Rozdział 542

Filip wykrzywił usta w gniewnym grymasie, jego głos drżał od złości, "Veda, tyle razy cię wspierałem, a ty traktujesz mnie jak żart. Gonisz za tym marzeniem o byciu damą towarzyską, ale spójrz prawdzie w oczy. Pochodzisz z trudnego środowiska, z matką cierpiącą na schizofrenię i ojcem, który jest ni...

Connectez-vous et continuez la lecture