ROZDZIAŁ STO TRZYDZIESTY

Kiedy odzyskałam przytomność, moja głowa była zakryta czarną torbą, a ręce mocno związane przed sobą. Wydawało mi się, że siedzę na tylnym siedzeniu samochodu, czując obecność dwóch osób po obu stronach.

Krzyknęłam, prosząc, żeby mnie wypuścili. Panika rosła we mnie. Obrażałam ich po hiszpańsku, dom...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie