ROZDZIAŁ STO SZEŚĆDZIESIĄT SZÓSTY

Wszyscy zamarli na sekundę, aż poczułam ból w brzuchu, a następne, co pamiętam, to że krzyczałam do nich, głównie do Sina.

„Nie siedźcie tam bezczynnie, zróbcie coś”.

To wydawało się ich obudzić, wszyscy wstali z miejsc i zaczęli biegać, nie wiadomo dokąd. Sin był przy mnie, pomagając mi wstać z krz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie