ROZDZIAŁ TRZECI
Minął miesiąc, odkąd Steph i ja poszłyśmy do klubu, a ja w końcu skończyłam egzaminy semestralne. Został mi jeszcze tydzień z powodu przypisanego projektu i kończę szkołę. Wreszcie mogę ukończyć studia i rozpocząć staż jako lekarz.
Byliśmy już na początku lata, co sprawiało, że pogoda była gorąca, a praca na pół etatu jako kelnerka w jednej z najpopularniejszych restauracji, V°I°P, nie ułatwiała sprawy. Czułam, jak pot zbiera się pod moją białą koszulą; musiałam ciągle wycierać czoło; i byłam pewna, że mój makijaż jest w tym momencie kompletnym bałaganem.
"Normani, stolik sześć i dziewięć, proszę."
"Już idę, pani Smith," powiedziałam, uśmiechając się do niej, na co ona odpowiedziała równie uprzejmym uśmiechem. Jest menedżerką i bardzo dobrą oraz życzliwą, co sprawia, że zarówno pracownicy, jak i klienci ją uwielbiają.
Weszłam do kuchni, gdzie wskazała na cztery talerze ustawione na stalowym blacie. Udało mi się zbalansować wszystkie cztery talerze na rękach, przeszłam przez drzwi kuchenne i wyszłam tyłem.
Postawiłam talerze na drugim stole i wytarłam spocone dłonie o przód fartucha. Odwróciłam się, aby zobaczyć Selenę, recepcjonistkę restauracji, witającą i kierującą parę do stolika. Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam, że to stali klienci. Zostali usadzeni. Wyjęłam notatnik z kieszeni fartucha i podeszłam do nich z uśmiechem na twarzy. Otworzyłam notatnik, żeby zapisać ich zamówienia.
"Dobry wieczór, państwo Williams. Witamy w VIP. Co mogę dzisiaj dla państwa przynieść?" zapytałam, nadal się uśmiechając.
"Cześć Mani, wyglądasz dziś świetnie," powiedziała pani Williams, uśmiechając się do mnie.
"Wątpię, ale pani za to wygląda olśniewająco. Czy to jakaś specjalna okazja?" zapytałam.
"To nasza dwudziesta rocznica ślubu," odpowiedział pan Williams, biorąc rękę żony w swoją i składając na jej grzbiecie delikatny pocałunek, podczas gdy oboje uśmiechali się do siebie z miłością.
"To wspaniałe. Gratulacje," powiedziałam, podziwiając ich miłość i marząc o takiej samej.
"Dziękuję, poproszę stek z frytkami i najlepsze czerwone wino," zamówił pan Williams.
Zanotowałam to i spojrzałam na panią Williams, czekając na jej zamówienie.
"Poproszę to samo co John," powiedziała.
"Dobrze, zaraz wracam." Wróciłam do kuchni, aby złożyć zamówienie i wzięłam chwilę przerwy, zanim wysłałam jednego z kelnerów, żeby dostarczył ich wino.
Mimo że praca mogła być wyczerpująca, uwielbiałam tu pracować. Pracuję tu od czterech lat i pomogło mi to opłacić czesne i wyżywienie.
"Gotowe," powiedziała Ashley, jedna z pracownic kuchni.
Nałożyłam talerze na ręce i ostrożnie wyszłam.
"Proszę bardzo," powiedziałam, kładąc talerze po obu stronach stołu.
"Dziękujemy," odpowiedziała para jednocześnie.
"Nie wahajcie się dzwonić, jeśli będziecie czegoś potrzebować. Życzę wspaniałego wieczoru."
Zostawiłam parę przy ich obiedzie i podeszłam do pustego stolika z talerzami, żeby go posprzątać. Zazwyczaj sprzątam stoliki przed pójściem do domu.
Podczas wykonywania moich obowiązków, rozejrzałam się po ludziach w restauracji. Niektórzy byli parami, biznesmenami, a inni rodzinami. Rodzina składająca się z ojca, matki i córki przykuła moją uwagę na końcu restauracji, blisko okien. Śmiali się radośnie, ignorując gorąco pogodę.
To był szczęśliwy moment, ale jednocześnie bolesny dla mnie. Myśli wróciły do mojej rodziny.
Tak bardzo za nimi tęsknię.
Po skończeniu obowiązków poszłam do szatni, żeby wziąć swoje rzeczy i przebrać się z uniformu w wygodne ubrania, czyli bluzę i dżinsy. Wiem, że jest gorąco, ale czuję się bardziej komfortowo w bluzie i dżinsach. Wyjęłam telefon, żeby sprawdzić, czy są jakieś wiadomości lub nieodebrane połączenia i zobaczyłam pięć nieodebranych połączeń i jedną wiadomość, wszystkie od Steph. Ze względu na egzaminy nie mieliśmy okazji się spotkać.
Najlepsza przyjaciółka: Hej Mani, planuję iść do Klubu Violenta z kilkoma znajomymi. Jesteś zainteresowana?
Ja: Nie bardzo. Jestem zmęczona i chciałabym się wyspać. Może następnym razem.
Najlepsza przyjaciółka: Ok, pewnie będę już w klubie zanim wrócisz.
Ja: Ok, baw się dobrze, ale nie za dobrze.
Najlepsza przyjaciółka: Nie mogę obiecać.
Zablokowałam telefon, zanim włożyłam go do torby, nie chcąc go zapomnieć.
Pożegnałam się z współpracownikami i panią Smith, zanim wyszłam z restauracji.
Nie było dla mnie nic dziwnego wracać do domu o tej porze i nie bałam się. Nie wzięłam samochodu, bo mój apartament nie był daleko i lubiłam nocne spacery. Nie było tak ciemno, gdy szłam w kierunku mojego mieszkania, modląc się, żeby nie natknąć się na żadnych zboczeńców.
Byłam już prawie przy moim apartamencie, gdy znowu poczułam te uczucia. Wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje i trwało to już od miesiąca. Mówiłam sobie, że to tylko paranoja, ale nie mogłam się tego pozbyć. Spojrzałam za siebie, ale nikogo tam nie było. Ktoś mnie śledził, ale nie mogłam go zobaczyć. Nie robił mi krzywdy, tylko patrzył, nie robiąc nic. Ale mimo wszystko zawsze przyspieszałam kroku.
Bezpieczeństwo przede wszystkim, prawda? To, że nic nie robi, nie oznacza, że nie jest niebezpieczny.
Szłam szybciej niż wcześniej i nadal nie mogłam pozbyć się tego uczucia. Westchnęłam, gdy zobaczyłam mój apartament po drugiej stronie ulicy.
Zanim mogłam przejść, poczułam obecność za sobą. Odwróciłam się i zderzyłam się z cegłą.
Nie... nie cegłą, ale mężczyzną.
" Witaj Bella, myślę, że czekałem wystarczająco długo," powiedział, patrząc na mnie z góry. Nie zdążyłam odpowiedzieć, zanim poczułam ukłucie igły na skórze i tak po prostu straciłam przytomność.
Jego oczy były ostatnią rzeczą, którą widziałam.










































































































































































