ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄT DRUGI

Byłam w salonie pokoju hotelowego; nigdzie nie było widać Sina, a moje przypuszczenie było takie, że wyszedł wcześnie rano, gdy jeszcze leżałam w łóżku. Westchnęłam, nie zwracając uwagi na program w telewizji; jedyne, o czym mogłam myśleć, to jak długo Sin będzie mnie jeszcze traktował milczeniem.

C...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie