ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄT DRUGI

Nie opuszczałem strony Mani. Nie mogłem, gdy leżała tutaj ledwo oddychając. Jej prywatny pokój miał małą łazienkę, i tam właśnie chodziłem. Pielęgniarki i Luca przynosili mi jedzenie, ale poza tym siedziałem na krześle, wstając tylko na przerwy do łazienki.

Pierwsze dwadzieścia cztery godziny minęły...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie