ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄT SIÓDMY

Siedziałam w bibliotece, blisko okna, przewracając kolejne strony książki. Minął już miesiąc i dwa tygodnie od kiedy zostałam postrzelona, na szczęście rana goi się bardzo dobrze. Minusem było to, że nie wolno mi było wychodzić, a moje błagania skierowane do Sina były bezskuteczne, ponieważ był upar...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie