Chaos i chaos.

Nie minęło nawet kilka minut, a drzwi znowu się otwierają, i chętnie wstaję. Facet sięga po mnie, a ja pozwalam mu złapać mnie za ramię i wyprowadzić. Choćby tylko z nadzieją, że zobaczę mamę. Dziś idziemy w innym kierunku, mijając Oddział A, który, jak przypuszczam, znajduje się gdzieś blisko wejśc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie