Rozdział 1503

Chicago pokręciła głową, czując się trochę bezradna.

Przytuliła swoich rodziców, Jannę i pozostałych po kolei.

"Nie martw się o nas, idź i rób swoje," powiedziała Fiona, delikatnie klepiąc ją po ramieniu.

"Dobrze, dziś wieczorem jest aukcja charytatywna i może potrwać do późna. Żebyście nie podbi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie