Rozdział 67.2

„Więc chodźmy szybko. Dobrze?” zaproponował, gdy nagle stado skrzydlatych stworzeń przefrunęło nad szczytem, wydając przeraźliwe piski, które rozbrzmiały w całej jaskini.

Eiiiiiiiiiiiiiiing!

Klap!

„Ahhhh!” krzyknął Chadwick.

Oboje uklękli, zakrywając głowy rękami, i pozostali całkowicie nierucho...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie