Rozdział 96.2

„Cieszę się, że pan Geoffrey jest na tyle bystry, żeby zauważyć moją walkę,” powiedziała, wpatrując się w czerwoną plamkę na swojej Achillesa.

„Nie zawsze jestem bystry,” mruknął Geoffrey. Ukląkł przed nią.

Kiedy zobaczyła go nagle klęczącego na podłodze, uśmiech zniknął jej z oczu, ust i całkowic...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie