Rozdział 3

„Twoja rzecz jest mała, prawda?”

Twoja rzecz jest mała, prawda?

…rzecz jest mała, prawda?

…jest mała, prawda?

…mała, prawda?

..prawda?

Pytanie Adiry odbijało się echem w czystą i cichą noc.

Była to gwiaździsta noc z zimnym wiatrem wiejącym z zachodu. Raporty nie wspominały o możliwych erupcjach wulkanów na całym świecie.

Jednak gdy Chadwick usłyszał pytanie Adiry o jego najcenniejszą rzecz w ciele, poczuł się, jakby błyskawica przecięła niebo, a głośny grzmot rozbrzmiał w jego głowie, rozpalając go gniewem. Jego temperament osiągnął szczyt, jak wulkan, który zaraz wybuchnie w ogromnej wściekłości.

„Myślę, że dam sobie z tym radę,” powiedziała Adira, kiwając głową i patrząc na środek Chadwicka. „Ale jak mała jest? Możesz dać mi wskazówkę, żebym mogła się przygotować?”

Świeża fala gniewu wzrosła w nim, Chadwick zacisnął zęby. Wściekłość skręcała mu żołądek i zamazywała zdolność jasnego myślenia.

Łapiąc oddech szeroko otwartymi ustami, chwycił poduszkę i trzymał ją mocno drżącą ręką.

Kiedy zacisnął usta, zaczął gryźć dolną wargę, ignorując ból w miąższu ust, aż poczuł drętwienie.

‘Gdyby tylko była mężczyzną… Gdyby tylko była mężczyzną!’ Chadwick powtarzał w myślach, wyobrażając sobie, jak ulgę przyniosłoby mu uderzenie jej poduszką w twarz. Naprawdę tego chciał, ale nie zrobi tego. Nie może. Nie wolno mu.

Nie jest przecież osobą skłonną do przemocy.

Jednak pytanie wystarczyło, by wyczerpać ostatnią kroplę jego cierpliwości.

Gdy Adira zobaczyła kwaśny wyraz twarzy męża, jego czerwoną twarz i żyły wybijające się na szyi, nie mogła powstrzymać śmiechu, który wydobył się z jej ust.

„Pfft…” wybuchła głośnym śmiechem, po czym zakryła usta.

Bez słowa Chadwick patrzył na Adirę. Na jego przystojnej twarzy pojawił się grymas. Nie mógł uwierzyć, że miała czelność śmiać się z niego.

Chciał powiedzieć, że jego rzecz nie jest mała. Ale jeśli to zrobi, obawiał się, że wpadnie w jej pułapkę.

‘Cholera!’ Chadwick przeklął, gapiąc się na Adirę.

Trzymając się za brzuch, Adira otarła łzy. Chadwick nie mógł stwierdzić, czy mówiła serio, czy tylko go drażniła. Tak czy inaczej, już ją przeklął w myślach. Zrobił to trzy razy i nigdy nie poczuł się usatysfakcjonowany.

Adira spojrzała na groźną, pełną żądzy krwi twarz męża. Potem poczuła niską temperaturę w pokoju.

‘Naprawdę się wkurzył. Kurczę,’ Adira zaśmiała się w duchu.

Udając kaszel, powiedziała: „Tylko żartowałam. W każdym razie, skoro naprawdę nie chcesz tego robić ze mną dziś wieczorem, to nie będę cię zmuszać.”

‘Ale to nie znaczy, że nie wrócę,’ dodała Adira w myślach.

Uśmiechnęła się do niego z uśmiechem kota bawiącego się myszą, po czym odwróciła się. Ale zanim zdążyła odejść, Chadwick zadał pytanie swoim ostrym jak brzytwa głosem.

„Czy mnie lubisz?”

Pytanie, które rzucił, było tak ostre, jak miecze, które mogą przebić szyję.

Adira wpatrywała się w niego bezmyślnie. Pytanie zbiło ją z tropu tak bardzo, że na chwilę straciła orientację. Mrugając szybko, Adira przechyliła głowę w stronę męża, który nagle zaczął mówić bzdury.

„Zakochałaś się we mnie, bo jestem przystojny?” zapytał ponownie.

Jest przystojny. Tak, to prawda. Wielki TAK. Jego dobre wyglądy były gorącym tematem w świecie biznesu, bo był nazywany najprzystojniejszym i najmłodszym CEO w historii, jeszcze zanim się poznali. Adira kiedyś widziała ten artykuł w magazynach.

Teraz, patrząc na niego, Adira obserwowała jego twarz.

Chadwick miał oczy jak u kota, zaokrąglone u podstawy, ostre na końcach. Jego nos był szpiczasty i cienki, ale nie taki, który mógłby przeciąć cebulę. Miał proste brwi, które zawsze były zmarszczone przed Adirą, i usta w kształcie łuku Kupidyna, których kąciki były uniesione, co sprawiało, że wyglądał jak piękny, duży samochód.

Ale zakochać się w nim tylko ze względu na wygląd?

Adira myślała, że jej mąż cierpi na chorobę „Jestem przystojny i wiem o tym”.

Wielu przystojnych mężczyzn próbowało zdobyć Adirę. Niektórzy byli celebrytami, inni sportowcami, a większość to bogaci synowie miliarderów. Jednak nikt nie zdołał oczarować CEO firmy Crimson i Meadow. Nikt.

I Chadwick, jej mąż, nie będzie wyjątkiem. Nawet jeśli jest najprzystojniejszym mężczyzną na świecie, Adira nie wyobraża sobie, by zakochała się w nim tylko ze względu na wygląd.

„Nie zakochałam się w tobie,” powiedziała z chichotem. „Ale jeśli połączymy nasze geny, myślę, że nasze przyszłe dziecko będzie wdzięczne.”

Brwi Chadwicka zmarszczyły się w głębokim, oskarżycielskim grymasie, postawie zimnej jak topór kata.

Powtarzał zaskakujące słowo w swojej głowie raz za razem.

„Dziecko? Dziecko? Dziecko?!”

Aż w końcu przetworzył to w swoim umyśle.

„Powód, dla którego chciałam z tobą uprawiać seks, to zajść w ciążę,” wyjaśniła Adira. „W tym roku kończę 32 lata. Więc zanim będzie za późno, chciałam mieć dziecko.”

Właściwie Chadwick nie spodziewał się, że to mu zaproponuje. Poza jej wiekiem, pobrali się tylko po to, by rozwiązać bieżące problemy biznesowe w ich firmach i wkrótce mogą się rozwieść.

„Dlaczego chciałaby mieć moje dziecko, skoro jest szansa, że się wkrótce rozstaniemy?” zastanawiał się.

„Więc chcesz zajść w ciążę, to wszystko?”

„Dokładnie, kochanie.”

Chadwick podrapał się po głowie, mrugając szybko oczami, całkiem oszołomiony.

„Ale nie lubię tego robić z tobą. Co robić?” zapytał, unosząc jedną brew.

„Nie martwisz się, kto odziedziczy twoją firmę?”

„Nie. Mój starszy brat ma dzieci. Moi siostrzeńcy mogą odziedziczyć firmę,” odpowiedział.

„Wow, to godne pochwały. Rzadko spotyka się kogoś, kto nie ma chciwości na władzę.”

„Więc przestań mnie wykorzystywać do realizacji swojego celu. Nadal są inne sposoby, abyś zaszła w ciążę,” zasugerował. „Możesz też adoptować dziecko.”

Przeczesując swoje rude włosy do góry, Adira odpowiedziała z kpiną.

„Myślisz, że mój ojciec, który zaaranżował moje małżeństwo dla dobra firmy, zaakceptuje dziecko, którego krew pochodzi od nieznanego mężczyzny? Hmm?”

Chadwick nie mógł odpowiedzieć. Odpowiedź była oczywista.

„Jeśli tak by się stało, dziecko tylko by cierpiało. Więc zajście w ciążę w ten sposób to moja jedyna szansa. Kiedy będziesz gotowy, po prostu daj mi znać. Dobrze? Dam ci przywilej wyboru, czyje łóżko wybierasz. Moje czy twoje.”

Adira mrugnęła do swojego męża. Kiedy się odwróciła, jej długie, karmazynowe włosy powiewały. Wyszła z pokoju, zostawiając kwiatowy zapach lawendy.

Patrząc na zamknięte drzwi, Chadwick wkrótce złapał swoją twarz w dłonie, a potem szorstko przetarł ją w górę i w dół. Naprawdę myślał, że łatwo będzie żyć z żoną, dopóki jest nią Adira Hale. Ale zrozumiał, że się mylił, trochę za późno.

„Ona jest... szaloną kobietą,” mamrotał cicho.

Gdy pogrążał się w głębokich myślach pełnych żalu z powodu tego małżeństwa, poczuł wibrację telefonu.

Isa wysłała mu wiadomość.

[„Bardzo mi przykro, Chadwick. Może pokłóciliście się z żoną przeze mnie?”]

Po przeczytaniu wiadomości, Chadwick wziął głęboki oddech i położył się na łóżku.

„Nawet nie wiem, czy to była kłótnia, czy co,” mamrotał.


Następnego ranka.

Złoty promień słońca musnął porcelanową twarz Adiry. Obudził ją ze słodkiego snu.

Z przeciągnięciem się, powitała poranek z jękiem, „Ahhhhhh Hmmm.”

Dziś jest jej pierwszy poranek, gdy mieszka z mężem pod jednym dachem. Zwykle nowo poślubione kobiety chcą spełnić swoje długotrwałe marzenie o gotowaniu śniadania dla swoich mężów podczas pierwszego poranka jako małżeństwo w nowym domu. Jednak Adira nie należy do tej grupy.

Dlaczego miałaby gotować dla Chadwicka?

Wie, że Chadwick zrobi wszystko, aby jej unikać, jak tylko się da. Więc gotowanie dla niego byłoby stratą czasu. Dodatkowo, Adira chciała go uwieść w łóżku, a nie sprawić, by się w niej zakochał.

Ciesząc się wolnym czasem na wpatrywanie się w pustą przestrzeń, Adira ziewnęła.

Przez wiele minut patrzyła w nicość, zanim zdecydowała rozpocząć dzień.

Jej plan? Wykonać codzienną rutynę jako sumienna liderka, CEO firmy Crimson Meadow.

Wstawanie późno nie istnieje w słowniku Adiry. Jak wszyscy, którzy ją znają, wiedzą, nie znosi ludzi, którzy marnują czas, będąc nieodpowiedzialnymi w pracy. Chciała być sumienną i punktualną liderką, a bycie żoną Chadwicka nie miało tego zmieniać.

Mając jeszcze wystarczająco dużo czasu, Adira wyszła z pokoju. Nadal miała na sobie cienki, jedwabny szlafrok w kolorze karmazynowym, który nosiła poprzedniej nocy. Im mniej materiału miała na sobie, tym bardziej komfortowo jej się spało.

„Ach, bolą mnie ramiona,” jęknęła, idąc do kuchni. „Może się starzeję.”

Westchnęła, zatrzymała się i spojrzała na pokój swojego męża.

Oboje są CEO różnych firm. Zastanawiała się więc, czy już wyszedł do pracy, czy może jeszcze się przygotowuje.

„Jeśli ten dziwak już wstał, założę się o milion dolarów, że nie wyjdzie z pokoju, bo nie chce na mnie wpaść,” zaśmiała się. „Ten święty romantyczny dziewic.”

Adira nazywała go „dziewicą” nie dlatego, że sama nie była w tym klubie. Ona również nie miała żadnego doświadczenia. Ani jednego. Niemniej jednak, było dla niej zagadką, że Chadwick nie uległ jej pokusom.

„Moja bielizna nocna jest zbyt odkrywcza. A on nawet nie mrugnął,” narzekała Adira obojętnie, patrząc na swoje duże, zakryte piersi.

Cmokając językiem, dotarła do kuchni. Otworzyła lodówkę, gdy nagle usłyszała dzwonek do drzwi.

Ding dong~ Ding dong!~

Zamknęła drzwi lodówki i spojrzała na drzwi wejściowe.

„Kto jest na tyle szalony, żeby odwiedzać nas tak wcześnie rano?” zastanawiała się, przechylając głowę.

Myśląc, jak dziwne jest mieć gościa w ich pierwszym dniu razem jako małżeństwo w nowym domu, Adira podeszła do kamery bezpieczeństwa.

Na ekranie kamery zobaczyła uroczą kobietę stojącą przed drzwiami.

„Wygląda bardzo znajomo,” mruknęła Adira.

Zmrużyła oczy, patrząc na obraz znajomej kobiety, aż rozpoznała, kim jest.

„Ach, już wiem,” westchnęła.

Kobieta, która przyszła, to osoba, którą widziała podczas ich ślubu. To ta entuzjastyczna i odważna dama, która machała do Chadwicka podczas ceremonii.

„I także, kobieta, która dzwoniła do mojego męża zeszłej nocy,” dodała w myślach Adira.

„Isa Daley,” wyszeptała imię kobiety, do której jej mąż miał uczucia. „Więc to gość mojego męża.”

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział