Rozdział 4

Jeśli to Isa Daley przyszła z wizytą, to na pewno jest gościem Chadwicka. Adira zastanawiała się, czy powinna zadzwonić do męża.

„Czy naprawdę muszę do niego dzwonić, skoro ten dom jest również moim domem?” – zapytała siebie Adira.

Z uśmiechem na twarzy Adira postanowiła przywitać gościa sama. Chwyciła za klamkę, a kiedy drzwi się otworzyły, przed nią pojawiła się para jasnobrązowych oczu.

Isa Daley stała z rozdziawionymi ustami, patrząc na kobietę, która otworzyła drzwi. Mrugnęła swoimi brązowymi oczami, po czym przyjrzała się seksownej bieliźnie Adiry. Isa gapiła się na jedwabną nocną koszulę Adiry, jej biust, czerwone usta i kuszące szmaragdowe oczy. Gdy Adira mrugnęła, jej długie rzęsy zamigotały jak czerwone skrzydła motyla.

„Żona Chadwicka jest taka ładna. I ma charyzmatyczny wygląd” – pomyślała Isa, czując niepokój. Jednak stłumiła strach i wyprostowała się.

Adira patrzyła na kobietę, do której jej mąż ma uczucia. Isa Daley miała niewinną twarz, duże okrągłe brązowe oczy, mały cienki nos, drobną twarzyczkę i urzekający uśmiech. Isa wyglądała jak typowa główna bohaterka każdej powieści romantycznej.

Jeśli staną obok siebie, Isa będzie wyglądać jak jagnię, a Adira jak dzika czerwona lisica.

Jagnię, Isa, mocno trzymała wazon z rośliną w dłoniach. Uśmiechnęła się do Adiry i przywitała, „Dzień dobry.”

Co za dobry poranek?

Adira nie czuła się dobrze z samego rana. Mimo to, odpowiedziała na powitanie.

„Dzień dobry.” Potem Adira również się uśmiechnęła.

„Nazywam się Isa Daley,” przedstawiła się. „Byłam na ślubie.”

Adira skinęła głową. „Rozumiem,” odpowiedziała, po czym zapytała, „Więc, skąd znałaś nasz adres?”

Poza rodzinami i sekretarzami Adiry i Chadwicka, nikt nie znał adresu pary.

„No cóż, ehm, Chadwick podał mi adres waszego domu.”

Adira prychnęła cicho. Po raz kolejny pochwaliła głupotę męża za to, że sprowadził swoją kobietę do ich domu.

Gdyby Adira była zwykłą żoną, mogłaby wyciągnąć Isę z domu, ciągnąc ją za włosy. Na szczęście Isa powinna być wdzięczna, że osoba przed nią to kobieta, która nie przejmuje się romansem męża.

Łagodnym tonem Adira odpowiedziała, „Więc, dlaczego przyszłaś tutaj, Panno Daley?”

W odpowiedzi Isa pokazała wazon z rośliną, który trzymała.

„Proszę. Chciałam podarować tę roślinę jako prezent dla ciebie.”

Prezent dla Adiry?

Adira była ciekawa, dlaczego ta kobieta chciałaby jej coś podarować.

Czy istnieje kochanka, która jest gotowa dać prezent legalnej żonie?

Adira pomyślała, że Isa może być pierwszą.

„Prezent dla mnie?” powtórzyła Adira. „Dlaczego?”

Westchnąwszy, Isa wyjaśniła, „Wczoraj wieczorem, Chadwick i ja rozmawialiśmy przez telefon. Potem usłyszałam twój głos.”

Prawe brwi Adiry uniosły się, sprawiając, że druga wyglądała na większą. Słuchała Isy, nie mówiąc ani słowa.

„Chadwick i ja rozmawialiśmy przez godziny,” dodała Isa. Przygryzając swoje brzoskwiniowe usta, kontynuowała, „Dlatego chciałam podarować ci ten prezent, na wypadek gdybyś poczuła się źle. Jestem pewna, że nie czujesz się dobrze, prawda?”

Mrugając, Adira obserwowała Isę.

Słodka dziewczyna miała niewinną twarz, coś, co przypominało anioła. Jednak analizując znaczenie słów Isy, Adira wątpiła, czy Isa naprawdę była aniołem zesłanym z nieba.

Czy naprawdę konieczne było, aby Isa informowała Adirę, że rozmawia z Chadwickiem przez długie godziny?

I czy nie lepiej byłoby po prostu przeprosić za nieporozumienie, zamiast mówić, że chciała, aby Adira poczuła się lepiej?

Zastanawiając się nad tym, Adira zdała sobie sprawę, że Isa jest aniołem zesłanym z piekła.

„Pojawiła się suka,” powiedziała Adira w myślach, patrząc gniewnie na Isę.

Gdy Isa zobaczyła ciemne spojrzenie, poczuła przytłaczającą aurę i chłód przenikający jej skórę. Ręce jej zadrżały i przypadkiem upuściła wazon.

„O nie!”

Krkrkrrrrklsh!

Przeraźliwy dźwięk rozległ się po salonie.

Adira spojrzała na kawałki rozbitego wazonu i na biedną roślinę, która zabrudziła białą płytkę.

„O mój Boże,” westchnęła Isa, zakrywając usta. Potem spojrzała na Adirę i przeprosiła. „Przepraszam! Bardzo przepraszam! Nie chciałam tego upuścić!” Szybko Isa usiadła, aby pozbierać rozbite kawałki.

Niezmiennie, Adira patrzyła na nią i pomyślała, że jest idiotką.

"Ała!" Isa skrzywiła się, gdy przypadkowo skaleczyła się w palec, zbierając rozbite kawałki.

Dlatego Adira myślała, że jest głupia. „Dlaczego zbierać coś niebezpiecznego, skoro można użyć miotły?” pomyślała, przewracając oczami.

Chcąc powstrzymać Isę od zbierania kawałków, oderwała usta.

„Hej. Przestań…”

Ale nagle pojawił się Chadwick.

„Isa!” krzyknął, pędząc w stronę swojej przyjaciółki.

Chadwick minął swoją żonę i uklęknął na ziemi, żeby sprawdzić, jak głębokie jest skaleczenie na palcu Isy.

„O cholera,” zaklął Chadwick. „Wszystko w porządku? Chcesz, żebym cię zawiózł do szpitala?”

Adira uznała to za absurdalne. Kto idzie do szpitala z małym skaleczeniem na palcu?

„Cóż. Miłość naprawdę robi z ludzi idiotów,” pomyślała Adira, obserwując tę dwójkę.

„Szpital? Nie. To nic takiego,” odpowiedziała Isa. Uśmiechnęła się do niego i przycisnęła palec, żeby zatrzymać krwawienie.

Chadwick patrzył na przemian na rozbity wazon i na ranę Isy. Następnie spojrzał na możliwego winowajcę.

Adira nie była tą, która rozbiła wazon. Ale ponieważ była obecna, Chadwick mógł łatwo oskarżyć ją jako sprawcę.

„Ty… Czy ty…” wycedził Chadwick, wpatrując się w swoją żonę.

Adira przechyliła głowę. Owszem, rzuciła Isie przeszywające spojrzenie, ale była niewinna!

Czując się niesprawiedliwie oskarżona, Adira gapiła się na Isę. Czekała, aż Isa wyjaśni Chadwickowi, że to wszystko przypadek i że Adira była niewinna. Jednak Isa nie powiedziała nic. Po prostu siedziała na ziemi z pochyloną głową, jakby grając rolę biednej ofiary.

„Ten diabeł…” krzyknęła w myślach Adira. Nie mogła uwierzyć, że diabeł ośmielił się wyjść z piekła, i to była Isa!

Ponieważ nikt nie mówił, Chadwick domyślił się, że to naprawdę Adira spowodowała ten bałagan. Cóż, po ich rozmowie zeszłej nocy, Chadwick był przekonany, że Adira jest zdolna do szaleństwa.

Dlatego Chadwick wstał i obdarzył ją najzimniejszym spojrzeniem, jakie kiedykolwiek widziała. Następnie oskarżył: „Co ty wyprawiasz, Adira?”

Doświadczając tej absurdalności, Adira prychnęła. „Huh.”

Rzuciła uśmiech Isie, która udało się zrobić z niej złoczyńcę.

Kto jest teraz barankiem? Adira widziała przed sobą tylko przebiegłego lisa.

„Ale nie mam czasu ani cierpliwości na to,” pomyślała Adira. Doszła do wniosku, że lepiej będzie ich zignorować i przygotować się do pracy.

Kręcąc głową, Adira odwróciła się i odeszła. Ale Chadwick szybko chwycił ją za nadgarstek i pociągnął z powrotem.

Adira spojrzała wstecz i wpatrzyła się w jego lodowatą dłoń. Miejsce, które dotknął, natychmiast stało się zimne, a ten chłód z jego palców przeniknął prosto do jej ciała.

Z obojętnym wyrazem twarzy Adira wpatrywała się w swojego męża.

„Gdzie myślisz, że idziesz po tym, co zrobiłaś?” zapytał Chadwick. Jego uścisk na nadgarstku się zacieśnił.

Adira drgnęła. Jego uścisk był bolesny, ale do zniesienia. Ale pokazywał, jak bardzo był zdenerwowany tylko dlatego, że Isa się zraniła.

„Wyjaśnij, dlaczego to zrobiłaś?” rozkazał Chadwick.

Zrobić co?

Co miała wyjaśniać, skoro nic nie zrobiła?

Adira dumnie uniosła podbródek. Następnie zapytała: „Co zrobiłam?”

Huh.

Chadwick prychnął. Nie mógł uwierzyć, że Adira ośmieliła się udawać niewinną nawet w takiej chwili.

„Nie udawaj niewiniątka, Adira,” ostrzegł, przyciągając ją bliżej.

Łatwo było mu myśleć, że Adira jest złoczyńcą. Jednak Adira nie zamierzała się poddać.

„Jeśli chce, żebym była zła, to będę,” postanowiła Adira.

Zanim stała się Adirą McElroy, była Adirą Hale. Imię, które oznacza bycie silnym i niepokonanym.

Adira wyrwała rękę z uścisku Chadwicka, a zamiast tego to ona go chwyciła. Jakby odwróciła stół, a teraz to ona była przesłuchującą.

Chadwick ledwo mógł zareagować na szybkie zmiany jej ruchów.

„Kochanie,” zawołała Adira.

Mrugając szybko, spojrzał na nią.

Nawet Isa była zaskoczona, że Adira trzyma nadgarstek Chadwicka i że ma przewagę w tej walce.

Adira uśmiechnęła się do niego.

„Oskarżasz mnie bez dowodów, myślę, że tak potężna jest miłość,” wyszeptała Adira.

„C-Co?” wydukał Chadwick.

„Dlaczego? To prawda. Masz uczucia do tej pani.” Adira spojrzała na Isę, szepcząc, „Prawda, Kochanie?”

Na słowa Adiry, Chadwick i Isa wstrzymali oddech na moment.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział