Rozdział 48.2

„Och?” Geoffrey westchnął. Szybko wsunął rękę do brązowego fartucha, który miał na sobie, i schował telefon do kieszeni.

Na jego ustach pojawił się słodki, ale profesjonalny uśmiech.

„Dzień dobry,” przywitał się z panią o bladej cerze, piegach na policzkach i włosach związanych w kucyk.

‘Powinien...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie