Rozdział 56.2

W kawiarni, Isa siedzi w kącie i spogląda z daleka. Przyszła tutaj, mając nadzieję, że ochłodzi swoje myśli. Ale ani relaksująca atmosfera, ani muzyka nie przyniosły jej spokoju.

„Proszę pani, oto pani sok pomidorowy,” kelnerka delikatnie postawiła zamówienie na stole.

Isa nie zauważyła jej i dale...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie