Rozdział 1189

„Co to, do licha, jest?” zapytała Quinn.

„Kojot,” mruknął Alexander, otwierając magazynek, żeby sprawdzić. Zostały cztery kule.

W trawie były trzy, ale kto wiedział, czy nie czają się gdzieś jeszcze inne? Jeśli strzeli i przyciągnie więcej, z czterema kulami będą skończeni.

Podczas gdy rozmawiali...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie