Rozdział 1087 Zerwij zaręczyny

Jego głos odbijał się echem przez korytarz, wystarczająco głośno, by Cecil, służący i ochroniarze mogli go usłyszeć.

„Nie ma mowy!” krzyknęła Lola.

Była doświadczoną kłamczuchą, jej twarz teraz wykrzywiona gniewem i urazą, jakby Henry oskarżał ją o coś, czego nie zrobiła.

Henry gorzko się zaśmiał...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie