Rozdział 110

„Och, Dimitri,” zaczęłam, zadowolona westchnienie wydobyło się ze mnie. „Nie wiem. Chcę, żeby to było jak my. Nie za wystawne ani sztywne, ale piękne i ciepłe.” Pomyślałam o hałasie i dużych tłumach, które zwykle towarzyszyły światu Dimitriego. „Może nie za dużo ludzi? Tylko nasi najbliżsi przyjacie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie