Rozdział 11

Dimitri

Portside Grill nie było moim zwykłym miejscem. Nawet blisko. Ale widząc ją, jak porusza się po tym tłustym barze, serwując kawę, z włosami związanymi z tyłu, jej cicha siła wciąż płonąca mimo zmęczonych linii wokół oczu - to było bardziej odurzające niż jakikolwiek interes na wysokie stawki...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie