Rozdział 57

To napędzało moją wściekłość. On mnie drwił. Mówił mi, bez słów, że jest lepszy ode mnie, mądrzejszy ode mnie. Że ja, wielki Antonio Andreas, nie mogłem znaleźć jego słabego punktu. Mój syn, który miał czelność mnie zaatakować, teraz miał czelność tak doskonale ukrywać swoje słabości.

Zaręczyny z E...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie