Rozdział 58

„To Dimitri,” powiedziała, obejmując się ramionami. „On jest po prostu... taki odległy. Plany ślubne nie posuwają się naprzód; rodziny rozmawiają o datach, ale on jest jak duch. Nigdy na mnie nie patrzy. Nigdy się do mnie nie uśmiecha. Zawsze pracuje, zawsze zajęty. To tak, jakby go naprawdę nie był...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie