Rozdział 89

Pewnego wieczoru, po długim dniu w fundacji, odpoczywaliśmy w salonie penthouse'u. Pippin był zwinięty w kłębek na kolanach Avy, mały, zadowolony puszek. Grała delikatna jazzowa muzyka, a światła miasta migotały w oddali. To był właściwy moment.

"Ava," zacząłem, mówiąc cicho, przyciągając jej wzrok...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie