Rozdział 117

Nico

„Wsiadaj do samochodu,” mówię do Daria, gdy wychodzimy z klubu, nadal mocno trzymając jego ramię. Nie mam zamiaru go puścić. Na szczęście udało nam się mieć go na oku przez cały czas. Jakim cudem udało mu się dotrzeć do Vegas, to dla mnie zagadka. Głowy polecą, to pewne. Ludzie są tu zbyt pija...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie