Rozdział 118

Szczęściara

"Chcę wyprowadzić jednego z koni," mówię do lokaja, którego imienia zupełnie zapomniałam. Byłoby niegrzecznie zapytać go teraz, skoro Nico już nas sobie przedstawił. Cholera, nienawidzę, gdy tak się dzieje. A przecież staram się robić dobre wrażenie.

"Bardzo dobrze, Panno Gianluca. Poi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie