Rozdział 120

Nico

Dario w końcu wysiada z pojazdu. Nasi ochroniarze natychmiast nas otaczają, gdy idziemy długą, kamienną ścieżką do schodów kasyna. Kilka osób zatrzymuje się i patrzy, moja twarz jest łatwo rozpoznawalna. Nie można być Donem mafii i nie być znanym.

Facet podchodzi do mnie z wyciągniętą ręką, a...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie