Rozdział 22

Nico

Chodziłem w tę i z powrotem po pokładzie samolotu kilka razy, żeby rozprostować nogi i powstrzymać wściekłość, która we mnie kipi. Ktoś próbował do mnie strzelić, co przeszło moje granice złości, moja krew wrze. Jedyną rzeczą, za którą jestem wdzięczny, jest to, że ani ja, ani Lucky nie zostal...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie