Rozdział 27

Lucky

Budzę się, przez szczelinę w okiennicach plantacyjnych, które są zasłonięte oliwkowymi zasłonami, wpada trochę słońca. Przeciągam się, czując się zaskakująco dobrze wyspana, i wtedy przypominam sobie, jak Nico prawie jak dziecko bezpiecznie mnie otulił. Nie jestem do końca pewna, co o tym myś...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie