Spotkanie rodzinne

Z perspektywy Marka

Czekam niespokojnie, aż Gray wróci do domu. Wpatruję się w telefon w ręku. Mam nadzieję, że Weston nie tknie jej nawet palcem. To mnie martwi. Powinienem był sam ją tam zawieźć i przywieźć. Naszyjnik, którego szukała, może dla mnie nic nie znaczyć, jakby był niczym. Ale dla niej...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie