Rozdział 52

(Maya POV)

Gorący oddech drugiego wilka muskał tył mojej szyi, ale nie odwróciłam się, żeby na niego spojrzeć. Wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Mój ojciec potrzebował mnie żywej, inaczej straciłby władzę, której tak desperacko się trzymał. Czułam, jak mój oddech się uspokaja, coś we mnie było pewn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie