Rozdział 461 Spadanie ze schodów

„To nic,” Susan zbyła to. Gdyby nie dotknął, nie zauważyłaby. Co za pech!

„Przyniosę plastry.”

„To tylko małe skaleczenie. Nie rób z tego wielkiej sprawy.”

„Często się ranisz?” Caleb zmarszczył brwi.

Pomyślała, „Co innego? Siedzenie w biurze cały dzień jak ty, podpisywanie papierów i wydawanie p...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie