Rozdział 525 Wychowywanie syna na próżno

Oliver chillował w sportowym aucie, oczy szeroko otwarte z ekscytacji. "Wow, to jak z filmu! Mój tata jest nadziany! Super!"

"Hej, wujku, dokąd jedziemy?" zapytał Oliver.

"Na żarcie."

"A co będziemy jeść?" Oliver kontynuował.

"McDonald's."

Oliver na chwilę się rozpromienił. "Ale mama zawsze mów...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie