Rozdział 628 Taylor, Gdzie jesteś?

Samuel był tym, który przybył.

Ale kiedy wszedł na klatkę schodową, zastał tam tylko Zenobię.

Wyglądała na tak kruchą, że serce pękało na jej widok, a gdy tylko go zobaczyła, łzy napłynęły jej do oczu i spłynęły po policzkach.

"Samuel, on jest takim draniem!" Zenobia mówiła drżącym głosem, szloch...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie