Rozdział 186

Wszyscy w pokoju zamilkli, wszystkie oczy skierowane na Juliana, czekając na jego werdykt.

Wśród tak zwanych VIP-ów był muzyk, który już zaczął grać na skrzypcach. Był też malarz gotowy do stworzenia dzieła na miejscu.

Julian odstawił kieliszek wina i powiedział po prostu: "Jest akceptowalne."

Je...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie