Rozdział 226

Julian spojrzał na nią i powiedział cicho: "Moja róża jerychońska w końcu ożyła."

Słowa były dokładnie takie same jak jej, tylko z jednym zmienionym przymiotnikiem, ale niosły ze sobą nieopisaną głębię.

Serce Louisy zamarło.

Kiedy mówiła o "róży jerychońskiej", miała na myśli samą roślinę. Ale ki...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie