Rozdział 285

Louisa była bliska płaczu. Czego właściwie szukała?

Natychmiast wyślizgnęła się z jego ramion i usiadła prosto, serce bijące jak szalone, udając spokój. "Gdzie jest Sadie? Dlaczego jej tu nie ma?" Rozejrzała się we wszystkie strony, jakby właśnie zauważyła Juliana. "Julian? Co ty tu robisz?"

Julia...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie