Rozdział 425 Pokój zamknięty

Theo powlókł się do Daniela, jego głos był sztywny jak deska. "Daniel, jesteś moim dzieckiem. Wiem, że nie byłem przy tobie, ale zawsze miałem cię w sercu. Zachariasz był rozpieszczany do granic możliwości, ale przysięgam, że nie będzie walczył z tobą o spadek. Po prostu go puść."

Nawet w tym bałag...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie