Rozdział 9 Bądź dobrym żigolem i spłać swój dług

„Ile myślisz, że mogę zarobić w jedną noc?” Mężczyzna lekko zakręcił szklanką i rzucił jej rozbawione spojrzenie. „A co jeśli nikt mnie nie zamówi?”

„Jesteś całkiem przystojny. Jeśli będziesz się starać, możesz zostać najlepszym męskim eskortem w Sultry Night.”

Charlotte dokładnie zlustrowała jego sylwetkę, zanim jej wzrok zatrzymał się na jego kroczu.

„Słyszałam, że normalni eskorci dostają cztery do pięciu tysięcy za każdą sesję, a za nocne usługi osiem do dziesięciu tysięcy. Możesz zarobić przynajmniej dziesięć tysięcy za noc, prawda?”

„Czyli wystarczy, że będę ci oddawał pięć tysięcy każdej nocy?” Uśmiech mężczyzny pogłębił się. „Łatwo cię zadowolić, co?”

„Oczywiście, że nie!” Charlotte zareagowała pospiesznie. „Mam na myśli, przynajmniej pięć tysięcy! Przynajmniej pięć tysięcy każdej nocy! Żeby zrekompensować tamtą noc, musisz się starać, rozumiesz?”

„Pieniądze to nie problem,” powiedział mężczyzna beztrosko. Z ciekawością zapytał, „Ale jak mnie rozpoznałaś?”

„Po tatuażu głowy wilka na twojej talii. Nie pomylę się!” Charlotte obawiała się, że mógłby zaprzeczyć.

„Czyli nie wiesz, jak wyglądam?” Wzrok mężczyzny był przenikliwy.

„No jasne!” Charlotte odpowiedziała z irytacją. „Byłam wtedy tak pijana, że nawet nie wiedziałam, jak wyglądasz.”

Mężczyzna upił łyk wina i uśmiechnął się, nie mówiąc nic.

„Nie próbuj uchylać się od odpowiedzialności. W przeciwnym razie złożę skargę u menadżera.” Charlotte dodała, „Och, słyszałam, że jesteś też transwestytą. Jeśli się o tym dowiedzą, na pewno stracisz pracę.”

Mężczyzna zesztywniał i zmrużył niebezpiecznie oczy. „Transwestytą?”

Charlotte prychnęła. „Bojisz się?”

Wyjęła z torebki długopis i napisała prosty kontrakt.

„Proszę, wszystko jest jasne. Od dziś przez trzy miesiące musisz oddawać mi połowę swojego dziennego wynagrodzenia. Podpisz tutaj i odciśnij kciuk tutaj. To załatwione!”

Wcisnęła mu długopis w rękę.

„Jestem jedynym gigolo, którego masz?” Mężczyzna spojrzał na skromne słowa na kontrakcie i uniósł brew. „Nie mów, że masz stos takich kontraktów w domu?”

„Jesteś szalony? Myślisz, że jestem aż tak zdesperowana? Spanie z tobą było wypadkiem. Byłeś jedynym mężczyzną, z którym spałam!” Charlotte wybuchła gniewnie.

Gdy zdała sobie sprawę z tego, co właśnie powiedziała, jej twarz poczerwieniała ze wstydu.

Kąciki ust mężczyzny uniosły się w uśmiechu. Podpisał kontrakt bez słowa, ale jego podpis był nieczytelnym bazgrołem na dole strony.

Charlotte uznała, że to za mało i przyciągnęła jego dłoń do siebie. Mocno ugryzła go w kciuk. Gdy kropla krwi spłynęła, natychmiast odcisnęła jego palec na kontrakcie.

„Ha!” Teraz kontrakt był ważny, a Charlotte była zadowolona. „Teraz nie możesz się wycofać. Dobra, daj mi swoją dzisiejszą wypłatę!”

„Jeszcze nie zacząłem pracować na dzisiaj.”

Przyciągnął ją do siebie i objął jej smukłą talię. Przesuwając wargami po jej policzku, szepnął, „Dlaczego nie zostaniesz moją pierwszą klientką dzisiaj? Dam ci 50% zniżki.”

„Nawet o tym nie myśl!” Charlotte wyrwała się z jego objęć i odepchnęła go. „Trzymaj się ode mnie z daleka. Od teraz twoim zadaniem jest ciężko pracować i spłacać dług!”

„Jesteś aż tak chętna, żeby pozwolić mi sprzedawać swoje ciało?” zapytał mężczyzna, patrząc jej głęboko w oczy.

„Jesteś tylko moją maszynką do zarabiania pieniędzy. Czemu miałabym nie być chętna?” Charlotte wyciągnęła telefon. „Wymieńmy numery, żeby być w kontakcie.”

Mężczyzna wziął jej telefon i wpisał swój numer. Miał zamiar zapisać swoje imię, gdy Charlotte wyrwała mu telefon i zapisała jego nazwisko jako „Gigolo w długach.”

Widząc to, jego brwi ściągnęły się w niezadowoleniu.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział