Rozdział 442 Świętujemy ponowne bycie singlem

Dashiell wcisnął gaz i ruszył z miejsca.

Ulice były zapchane samochodami, wszyscy stali w korku jak w złej choreografii.

Wyglądał na zupełnie niewzruszonego.

Blask zachodzącego słońca padał na niego, ale nie mógł stopić lodu wokół niego.

Był jak zimny posąg, bez żadnych emocji.

Nagle zadzwonił ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie