Rozdział 113 Będę ją pozwał

Punkt Widzenia Sereny Sinclair:

Kiedy wróciłam do restauracji, tłum już się rozproszył, zostawiając jedynie kilku ciekawskich gapiów na chodniku. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Phillipa, moje serce wciąż biło jak szalone po wcześniejszym chaosie.

"Gdzie jesteś?" zapytałam, stukając nerwowo palca...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie