Wciąż w śpiączce

ALESSANDRO'S PERSPEKTYWA

Dziś mija dokładnie dwa miesiące od momentu, kiedy ostatni raz widziałem jego piękne, jasnobrązowe oczy.

Był tu, ale jakby go nie było. Żył, jego serce wciąż biło, oddychał, a jego rany znacznie się zagoiły. Nie porusza się, nie reaguje na mój dotyk. Po prostu leży na łóżku...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie