Mag żywiołowy

Elowen POV

Wciąż próbowałam ogarnąć, co do cholery się właśnie wydarzyło, kiedy podaliśmy Lachlanowi kubek na wynos i zaproponowaliśmy podwózkę. Mrugnął, jakbyśmy właśnie wręczyli mu szczeniaka, a potem się rozpromienił.

„Serio? Tak po prostu? Szybko działacie.” Jego akcent mógłby stopić śnieg...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie