Rozdział 4: Nie tak mile widziany dom.

Josie dotarła do posiadłości Taylorów około 14:30. Gdy podchodziła do bramy, ogarnęło ją uczucie odrętwienia. Minęły cztery lata od jej ostatniego pobytu w domu, ale jej nienawiść była dziesięciokrotnie większa. Kiedy zadzwoniła do drzwi, usłyszała głosy wewnątrz.

*"Tak, czy mogę... młoda panienko?...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie