Rozdział 124

EMILIA

Nie wiem, jak długo stoję tam, wpatrując się w miejsce, które Diana właśnie opuściła.

Wszystko wydaje się nierealne — jakby ktoś wyssał powietrze z pokoju i nie wróciło. Zaciskam pięści, zmuszając się do ruchu, i kieruję się do pokoju Tessy.

Staram się nie myśleć o tym, co powiedziała D...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie