Rozdział 96

Jerold

Sprzątali stół, a ja poszedłem zaprowadzić stado do ich stajni.

Kolacja była miła, ale postanowiłem trochę pomóc po niej. Nie chciałem myśleć o tym, co widziałem. Nie byłem zdruzgotany ani nic, ale było to dużo do przetrawienia. Nadal czułem się jakby w dawnych czasach, i nie chciałem o tym w...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie