Rozdział 97

Noah

Dostawałem dziwne spojrzenia, ale jako król nikt mnie nie powstrzymał. Po prostu zaakceptowali, że trzymam bezcenny artefakt w obu rękach, jakbym trzymał mokrego kota. Szczerze mówiąc, sam czułem się dziwnie z tym wszystkim...

Dziwne było trzymać statuę, która była ciepła. Czułem, że żyje......

Zaloguj się i kontynuuj czytanie