Rozdział 117

„Jacks!”

Jackson słyszy swoje imię wołane za sobą, ale nie reaguje, albo nie przejmuje się tym. Zamiast tego idzie dalej w ciemności, nie wiedząc dokładnie, dokąd zmierza, po prostu potrzebuje się…wydostać. Uciec. Zniknąć w nocy, w dziczy, w…cokolwiek.

Każde miejsce, byle nie ten zamek.

Każde miejsc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie