Rozdział 128

W przedziale rozległ się okrzyk radości, a my wszyscy podnieśliśmy wyżej nasze kieliszki, wznosząc toast za naszą przyjaciółkę i sprawiając, że poczuła się jak w domu, zanim każdy z nas wziął łyk. Daphne, trochę zawstydzona, ale wyraźnie zadowolona, miała trudności z napiciem się, bo uśmiechała się ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie