Rozdział 134

„Ariel!” – krzyczy Mark, przeskakując przez pokój jak wielki szczeniak i chwytając mnie w objęcia.

„Braciszku!” – krzyczę, puszczając ramię Luca i śmiejąc się, gdy odwzajemniam uścisk mojego brata, zamykając oczy z rozkoszy. Mark – on nawet nie jest najmłodszy w rodzinie, jest prawie dwa lata starsz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie