Rozdział 163

Na dole, gdzie wszyscy zbieramy się przy drzwiach i czekamy, aż samochody podjadą pod pałac, panuje najlepszy rodzaj chaosu. Uśmiecham się od ucha do ucha, trzymając w jednej ręce cheeseburgera, a w drugiej kieliszek szampana, rozmawiając z rodziną, witając wszystkich i wymieniając komplementy.

Żade...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie