Rozdział 183

„Wiedziałem, że to była wiosna,” mruczy, wciąż spuszczając głowę, gdy wraca na właściwy tor, „bo brzeg rzeki był strasznie błotnisty. Jakby, ciągle się w nim ślizgałem, nie mogłem utrzymać równowagi, wkurzające jak diabli. Zimą jest zamarznięty na kość. Latem jest tak suchy, że ziemia… unosi się w p...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie